Scenografia tarasowa

To już początek wiosny. Widziałam żurawie. Szybowały wysoko, a o ich obecności informował charakterystyczny klangor. Sasanki wychyliły już swoje owłosione główki, popękały pąki na różach a ja biegam po ogrodzie usuwając pozostałości po zeszłorocznych bylinach i ścigam się z wiosną. W kilku kwestiach przegrywam, ale mam nadzieję, że ‘wyrobię się’ z większością prac do soboty. Nie przeszkadza mi to w snuciu planów. Maszerując z wózkiem zastanawiam się co posadzę w donicach na tarasie. To decyzja strategiczna, gdyż od niej zależy klimat tarasu przez całe lato.
Mój taras jest słoneczny. Zwykle stawiałam białe złocienie, lobelie, czasem róże. W tym roku będzie inaczej, trochę na opak:  skoro jednoroczne wysieję do gruntu, trawy i byliny pójdą do doniczek:) Wyposzczona zimą i ogarnięta zapałem do wysiewów, zasiałam już ostnicę ‘Pony tails’ i werbenę patagońską. Myślę też o krwawniku odmiany ‘Terracotta’. Trawy mają zapewnić nieformalność, luz, taką wakacyjną aurę... a byliny? kolor i życie, a konkretnie motyle. To będzie mój motyw tarasowy w tym roku. Jeśli ostnica będzie za słaba dla werbeny, wymienię ją na turzycę Buchanana albo ‘Frosted curls’.  Pokażę Wam co mnie zainspirowało:)





 Można też tak: