Wiosna na słodko


Kobieta zmienną jest... Zwykle zachowuję  umiar, wybierałam proste formy, mniej znaczy więcej i tym podobne. Ale nie tym razem. Może dlatego, że poprzednia wiosna trochę mnie ominęła, albo raczej... ja ją przegapiłam. Ubiegłej wiosny w naszym domu pojawiło się nowe życie, przyssało się do mnie i zdominowało wszystko na pewien czas. Stan przecudowny, ale szczęśliwie zakończony. Nowe życie zaczęło odkrywać świat zwracając mi po trochu moją osobistą przestrzeń. Dlatego TA wiosna jest taka wyjątkowa i chce mi się jej podwójnie! Dlatego mam dziesiątki doniczek z wysiewami pod oknem za kanapą, każdą wolną chwilę spędzam w ogrodzie  i dlatego zrobiłam wiosenny wianek na drzwi, który zadziwił moich domowników. A ja właśnie chciałam, żeby był taki kolorowy, duży, obfity, taki na bogato:)


Wiosna w wazonie

Kilka dni temu przyniosłam do domu gałązki forsycji i derenia białego odm. 'Sibirica'. W ogrodzie są jeszcze w pąkach. W domowej temperaturze forsycja szybko rozkwitła, a dereń wypuścił liście. Młode liście derenia pięknie kontrastują z czerwonymi gałązkami. Czekam na porzeczkę krwistą. Przyniosłam do domu jedną gałązkę, ale nie wiem czy nie za wcześnie i czy zdoła zakwitnąć w wazonie. Poczekam i zobaczę... 

Wiosenny przymrozek pewnie nie ostatni


Mój nos alergika mówi mi, że wiosna na dobre wkroczyła na salony. Z rozmachem, słońcem i ciepłym wiatrem. Zapełniły się alejki spacerowe. Dzieci wyległy na chodniki zaopatrzone w rowery, rolki, deskorolki i inne sprzęty śmigające. Ptaki od świtu koncertują, koty marcują a psy szybciej merdają ogonami. W ogrodach zmiana warty. Ciemierniki i oczary kwitnące zimą, zeszły z pierwszego planu. Zastąpiły je  krokusy, iryski, przebiśniegi... gdzie cieplej róże mają już liście a pąki na forsycjach i magnoliach pęcznieją... Radość lekko podszyta strachem: czy w nocy nie przymrozi? Czy zima jeszcze o sobie przypomni?

Pan Tulipan


Tulipany to jedne z najbardziej popularnych roślin ozdobnych na świecie. Pierwsze wzmianki o ich uprawie pochodzą z Persji i Imperium Osmańskiego. Do Europy trafiły pod koniec XVIw. Najbardziej pokochali je Holendrzy, którzy na  XVII w. dosłownie oszaleli na ich punkcie. Cebule tulipanów osiągały wtedy w Holandii astronomiczne ceny. Stały się atrybutem najbogatszych. Tulipanowa moda  arystokracji  z czasem rozprzestrzeniła się również wśród bogatego mieszczaństwa. Kroniki podają, że w szczytowym momencie cena najbardziej pożądanych odmian  zrównała się z wartością kamienic w Amsterdamie.

Zabawki ogrodnika

Porządki w ogrodzie, piękna pogoda i ślady wiosny na każdym kroku. Rozkręciłam się ogrodowo w tym tygodniu. Może dlatego, że poprzedniej  wiosny byłam zupełnie w innym temacie, ta cieszy mnie podwójnie. Staram się wykradać każdą wolną chwilę, by pobiec do ogrodu.  Pracy nadal jest dużo. Muszę jeszcze trochę poprzycinać , usunąć pozostałości po zeszłorocznych bylinach i zgrabić jakieś zagubione liście. Lubię to robić wiosną. Wszystko jest zupełnie suche i pięknie się pali. W okamgnieniu i bez dymu:)  Choć prognozy na dziś nie były zachęcające, miałam niczym nie uzasadnioną nadzieję, że nie będzie tak źle. A jednak klops… i co tu zrobić gdy ma się wolną godzinę, ogrodowy zapał wylewa się uszami, a za oknem leje deszcz? Najpierw chciałam pomalować paznokcie, ale… potem wymyśliłam, że wyczyszczę sekatory:) Świetny pomysł! Powinnam to robić częściej. Nazbierałam ich małą kolekcję. Każdy ma swoją specjalizację. Nie nadaję  im imion, ale w kilkuletnim ogrodzie bardzo się przydają i lubię je:)

Scenografia tarasowa

To już początek wiosny. Widziałam żurawie. Szybowały wysoko, a o ich obecności informował charakterystyczny klangor. Sasanki wychyliły już swoje owłosione główki, popękały pąki na różach a ja biegam po ogrodzie usuwając pozostałości po zeszłorocznych bylinach i ścigam się z wiosną. W kilku kwestiach przegrywam, ale mam nadzieję, że ‘wyrobię się’ z większością prac do soboty. Nie przeszkadza mi to w snuciu planów. Maszerując z wózkiem zastanawiam się co posadzę w donicach na tarasie. To decyzja strategiczna, gdyż od niej zależy klimat tarasu przez całe lato.

Bukiet z własnego ogrodu


Lubię mieć kwiaty na stole w jadalni.  Nie tylko od święta, ale tak po prostu, na co dzień. Zimą zastępują je wianki za świecami i świąteczne dekoracje, ale kiedy na dworze pojawiają się pierwsze krokusy i przebiśniegi mam ochotę na coś świeżego w wazonie. Na początek są to kwitnące gałązki forsycji, porzeczki krwistej lub drzew owocowych. Później robi się ciepło i tulipany rozpoczynają sezon na stole. Odkąd mój ogród zarósł, nie liczę już kwiatów na rabacie a zerwanie kilku sztuk do bukietu nie szkodzi ogólnemu wrażeniu.  Dlatego znoszę te piękności do domu i delektuję się nimi cały dzień.

Cornus 'Rutgan' STELLAR PINK


Cornus “Rutgan” Stellar Pink to jeden z moich ogrodowych ulubieńców. Jest hybrydą Cornus florida x Cornus kousa. Został wyhodowany przez Elwina R. Ortona Jr z Uniwersytetu Rutgers w New Jersey. Jako niewielkie drzewo osiąga 3 – 5 metrów wysokości. Rośnie dość wolno. Nie jest wymagający co do gleby, lubi wilgoć. U mnie rośnie w zacisznym półcieniu  i nie okrywam go na zimę.

Pomyśl o pomidorach

A może wysiejesz w tym roku pomidory? Jeszcze nie jest za późno:) Mój dziadek zbierał kwadratowe kubeczki po kefirach, w których z końcem zimy zakładał  uprawę, na parapecie mieszkania w centrum miasta. Trzeba było zrobić dziurkę w każdym  kubeczku i zapewnić odpowiednią ilość podstawek i tacek. Konieczne było też przywiezienie z działki ziemi i kuchenny blat zamieniał się na jedno popołudnie w stół ogrodnika.

Mały przyrodnik

Czy niemowlę może bawić się w ogrodzie? Jesienią? Oczywiście nie samo, ale jako pilny obserwator chętnie przyjrzy się z bliska misternym dziełom natury.
Niestety, na codzień dzieci bawią się zabawkami zrobionymi z plastiku, gumy, folii i innych sztucznych materiałów. Zabawki drewniane, bawełniane stanowią mniejszość. Być może są mniej praktyczne, trudniejsze do utrzymania w czystości lub ich produkcja jest droższa.

Herbatka "survivalowa"

Po tygodniu pracy, nauki i jesiennego czasu spędzanego głównie w pomieszczeniach miło jest wyjść do ogrodu i "porobić" coś razem. Oczywiście kluczem do zachęcenia dzieci jest podsunięcie im odpowiedniego pomysłu. Mąż rzucił przy śniadaniu hasło: "Mam dla Was zadanie surwiwalowe" (w naszym domu jest kilka fanek technik przetrwania i radzenia sobie w prymitywnych warunkach).